czwartek, 2 grudnia 2010

Po kręglach.

Wczoraj byłem na kręglach i bilardzie z ludźmi z grupy. W kręgle wygrałem bezapelacyjnie(za cenę nadwyrężonego mięśnia czworogłowego uda), a grając pierwszy raz w życiu w bilard zremisowałem dwa do dwóch. Udało mi się odrobinę zintegrować z tymi ludźmi....i zdenerwować ich swoją wygraną(naprawdę grałem wtedy czwarty raz w życiu!).
Powrót był bardziej problematyczny. Najpierw czekałem 20 minut na autobus, by w końcu zdecydować się na pójście na piechotę. Spod Globe Trade Center na piechotę(w zimnie, śniegu i wietrze) dotarłem na IFUJ po swą Lubą. Razem wyruszyliśmy pod Bagatelę(po drodze kupując jej czapkę i rękawiczki<3). Gdy tam dotarliśmy okazało się że tramwaje jeżdżą bardzo niechętnie, i czekaliśmy jakieś pół godziny aż pojedzie 4. Tymże tramwajem(przepełnionym do granic możliwości) tłukliśmy się godzinę na Rondo Mogilskie. Potem ruszył bardziej obiecująco....by wykoleić się na czyżyńskim. Na szczęście złapałem busa i podjechałem na przystanek z którego przechwycił mnie tata samochodem służbowym. Przy okazji pomogłem mu zanieść do domu nowe drzwi. Drzwi do pokojów i łazienki oczywiście.
Dziś siedzę w domu. Postanowiłem odpuścić sobie dzisiejszy dzień, bo prawdopodobnie bym nie dojechał, lub nie wrócił. Mam nadzieję że nie będzie zbyt wielu sytuacji jak ta tej zimy.
Gdybym mieszkał na Zakrzówku, to bym pilnie się uczył. Więc to "mieszkanie" z postu sprzed kilku dni, nie było jedynie egoistyczną gadką...
Pora zabrać się za jakieś sprzątanie. Właśnie myję naczynia....znaczy zmywarka myje, ale ktoś je musiał tam wsadzić, więc i tak jestem bohaterem. Gdybym musiał je myć manualnie, to bym nie mógł robić w tym czasie tak pożytecznych rzeczy jak np: zamieszczanie postów na blogu;p
I jeszcze mnie jakieś choróbsko wczoraj próbowało złapać, ale mu się nie dałem. Wypłukałem sobie gardło jakimś paskudztwem i przed snem wziąłem dwie aspiryny. Czuję się zdecydowanie lepiej.
Po (kolejnej) śnieżycy wrócił do mnie pomysł kupienia sobie opinaczy. Moja krakowska oszczędność walczy z chęcią kupienia ich...nie wiem kto wygra...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz