Nowy rok. Postanowienia? Brak! Bo nigdy żadnych nie miałem. Mamy zbyt mały wpływ na swoje życie, by planować je nawet na rok naprzód. Oczywiście mam marzenia i cele, ale wiem że nigdy nie zdołam ziścić ich w całości. Zawsze będzie tak, że okno w wymarzonym domu jest za małe, samochód ma inny kolor niż powinien i pracuję w złej części Krakowa.
Na Sylwestrze (spędzonym u mojej Lubej z grupką jej znajomych) zauważyłem że nie mam z kim i o czym rozmawiać. Owszem, posiadam pewną wiedzę na takie czy inne tematy, ale te tematy wydają się interesujące tylko mnie. Mogę albo prowadzić monolog, po którym zapada taka niezręczna cisza, albo słuchać o czymś o czym nie mam zielonego pojęcia. Ciężko w ten sposób się do ludzi przyzwyczaić, nie mając o czym z nimi rozmawiać.
Trudno. W poniedziałek do pracy, w środę na uczelnię.