sobota, 3 lipca 2010

Wakacje

Nie wiem jak tego dokonałem, ale zaliczyłem sesję w pierwszym terminie. Radość do mnie aż tak nie dociera. Po pierwsze dlatego że trochę późno to zrobiłem, po drugie dlatego że inne rzeczy martwią mnie bardziej niż sesja raduje.
Wyjazd wakacyjny planuję później. Pomiędzy jednym remontem a drugim. Pierwszy zacznie się już w poniedziałek, a to oznacza że teraz zamiast pisać bloga powinienem zabrać się do przygotowań do remontu. Rzeczy typu:"powsadzanie wszystkiego do pudeł" czy "no nie wiem...trzeba to gdzieś dać" nie zrobią się same. Na osiedlu jacyś ludzie (pewnie pijani, jest już 10:13) drą się na siebie. Uroki osiedli.
Dzisiaj rano zmusiłem się żeby wstać o 6:20 i poszedłem biegać zwykłą trasą (10 km). W trakcie sesji niewiele miałem okazji do biegania, więc z tej wyprawy wróciłem ledwie żywy. Trasę przebiegłem w czasie zbliżonym do zwyczajowego, ale w strefie(uderzeń serca na minutę) znajdowałem się jakiś kwadrans krócej. Muszę zwalić to na brak formy i ćwiczeń w ostatnich dniach.
Jako rozrywkę mam "Doktora Who". Serial jest genialny i ogromnie naciągany:D ale  to właśnie jest w nim najlepsze.
Wracam do sprzątania. Dziś czeka mnie jeszcze wycieczka samochodem po Tatę do pracy i wizyta w szpitalu.
Powinienem jakieś książki zacząć czytać. Mam sporo nieprzeczytanych na półce, muszę tylko wybrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz