środa, 21 kwietnia 2010

Już 21 kwietnia i dopiero drugi post.

Trochę zaniedbuję bloga. Wynika to trochę z braku tematów i trochę z braku chęci do pisania.
Na pogrzebie prezydenta nie byłem. Prawdopodobnie by mi się nawet nie udało dostać do centrum. A przynajmniej tak myślałem, i chyba nie tylko ja, bo ludzi było mniej niż się spodziewano. A jako że chmura odgrodziła nas od fałszywych przyjaciół, nie było również Obamy. Mając do dyspozycji samolot, który mógł wlecieć w ten wulkan i wylecieć z drugiej strony bez widocznych zniszczeń, lotniskowce na co drugim morzu i bazy wojskowe w Niemczech...
Zacząłem stosować dietę Dukana, nie wiem czy coś ona da, mam nadzieję że tak. Najgorszy chyba jest brak chleba i wszelkiego pieczywa. Brak cukru jakoś przeżyję.
po raz pierwszy od bardzo długiego czasu wszedłem na twittera. nadal nie wiem do czego to służy:/, przy okazji sprawdzam Identi.cę. Generalnie z "otwierania się na ludzi" nic nie wychodzi. Uciekam, żeby tylko starzy znajomi mnie nie zobaczyli, a nowych znajomości nie tworzę. Nawet nie tkwię w jednym punkcie. Wręcz się cofam do tyłu.
Wybory będą 20 czerwca. Chyba oczywistym pozostaje na kogo zagłosuję(chociaż chyba bym wolał głosować na "tego młodszego"). Prezydent nie jest osobą jakoś szczególnie istotną. Ma się uśmiechać i nie przeszkadzać rządowi rządzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz