sobota, 4 maja 2013

Grzane wino i przechorowany weekend majowy

Pisałem już chyba coś o moim rowerowym zachwycie? No więc położył mnie on do łóżka na trzy dni. Ja to w ogóle mam szczęście do chorowania. Albo choruję jak przychodnie są zamknięte, albo nie ma mojego lekarza, albo wyzdrowieję zanim dotrę na wizytę, albo temperatura wskazuje na symulowanie(chociaż  czuję się jakby po mnie czołg przejechał).

A miałem tak piękne i produktywne plany na ten weekend. I on już prawie mi się skończył. Przeczytałem kilka artykułów z Life Hacking, niektóre brzmią trochę "sekciarsko", ale mam własny rozum i nie zamierzam medytować(chociaż nauka żonglowania w celu lepszego uczenia się mnie kusi;p), ale niektóre rozwiązania dotyczące produktywności i organizacji czasu mi się spodobały.
Szkoda tylko, że to wszystko szlag trafił i przespałem 1-3 Maja.

Jedyne, co udało mi się zrobić(w gorączce i omamach..no bez przesady), to zainstalować sobie Ubuntu na laptopie. Oficjalnie zrezygnowałem (całkowicie) z windowsa.
Powody były różne, ale najbardziej mnie denerwował długi czas uruchamiania i ciągłe zawieszanie się. Z gier wszelakich na razie i tak zrezygnowałem(bo moja vista niewiele już potrafiła udźwignąć), a wszystko inne jest na Ubuntu( poza Evernotem, ale może kiedyś to naprawią. Tak, wiem, jest nieoficjalny klient, ale mi się potwornie nie podoba).
Dlaczego Ubuntu? Chyba dlatego, że już znam ten system bardzo dobrze. Co prawda Canonical zamiast Ubuntu tworzy komercję, ale jak na razie jest to jedna z lepszych dystrybucji GNU/Linux. I tak, próbowałem Mandrivy, Fedory, PClinuxOS, i mi się nie podobały.

I jeśli chodzi o całkowitą  zmianę komputera...ja mam zazwyczaj pecha. Zawsze ta zmiana wypada na czas najgorszych Windowsów. Ten komp jest w viście a teraz nie kupię nic co nie ma W8. Stwierdziłem nawet, że chyba wolałbym kupić Macintosha, ale mnie na to nie stać. Zresztą mam dokładnie to samo co oferuje MacOs...no może poza desktopowym Evernotem i łatwiejszą instalacją sieciowej drukarki(którą udało mi się zainstalować w prawdopodobnie mniej niż pół godziny).

Jeśli już kupię nowy komputer, to raczej będzie Galaxy S3 lub LG Nexus (Smartfon to też komputer!!!!) a jeśli chodzi o coś "większego" to dopiero jak sam za to zapłacę....taaaak...wysłałem kilka CV do kilku firm na praktyki wakacyjne i jestem ciekaw wyniku. Zapisałem się też na kursy i szkolenia oferowane przez UJ dla studentów, ale jeszcze nie wiem, czy mnie na jakieś przyjęli.
Tak generalnie to szukam czegoś dla matematyków. Nie musi być nawet płatne. Byleby można było jakieś porządne doświadczenie w CV wpisać(inne niż praca przy okleiniarce i skręcanie szufladek).
A jak na razie to pozostaje mi czekać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz