wtorek, 1 czerwca 2010

Pada

Niestety pogoda pod psem. Wczoraj udało mi się biegać przez 20 minut. Wiało potwornie. Dzisiaj jest jeszcze gorzej i raczej mnie uda mi się biegać...chociaż gdybym ubrał czapkę? Nie wiem jeszcze co zrobię.
Mam przerwę między zajęciami i jak każdy pilny student okradam instytut z internetu. Przeglądałem różne blogi. Wydają się bardziej osobiste niż mój. Ten blog to właściwie tylko moja narzekalnia. Nie opisuję tu dobrych rzeczy...właściwie to dlatego że uważam je za zbyt osobiste. Natomiast wszelkie żale wylewam w zerojedynkowy świat.
Kampanii wyborczej ani widu, ani słychu. Normalnie bym się przejmował, ale te wybory jakoś mnie nie zajmują. Będę głosował na kogoś, do kogo nie jestem przekonany. Będę głosował przeciwko komuś, kogo przy władzy nie chce. Jest co prawda drugi kandydat o podobnych poglądach, ale on nie ma szans na wygraną(mój tata chce na niego głosować, po raz pierwszy od 11 lat przy urnie...) i nie chcę zmarnować głosu. Myślę że wyborcy mojego pokroju i myślący tak jak ja są największą klęską tego kandydata.

Zastanawiam się nad wrzuceniem jakiegoś zdjęcia na bloga. Tak żeby go rozweselić.
W ogóle wydaje mi się że zbyt mało czerpię radości z życia, a smutki i gorycz wyciskam do ostatniej kropli. Owszem są ludzie którzy są skazani na takie życie. Ja nie jestem. Moje samopoczucie zależy od interpretacji faktów. Ładnie mi idzie na jednych przedmiotach-nie cieszy mnie to. Na innych mam trochę gorsze oceny(ale zaliczenie jest)-i załamuje mnie to i dołuje. Chciałbym się z wszystkiego cieszyć, ale nie potrafię(no może nie ze wszystkiego, bo by mnie do Kobierzyna albo na detoks odwieźli).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz