poniedziałek, 31 maja 2010

I po powodzi.

Przynajmniej tutaj.
Zepsuło mi się radio do iPoda. Nie wiem nawet gdzie można takie coś naprawić:/ Jestem tym bardzo załamany(ale już mi odrobinę lepiej). Kupiłem sobie pulsometr do biegania i biegam jakieś 5,5 km co kilka dni. Będę się starał co jakiś czas zwiększać ten dystans, ale za bardzo nie mam pomysłu na trasy. Od biedy zawsze można biec "na kampus". To znaczy w mw. w tamtą stronę i wracać jak już nie będzie się miało siły.
Sesja zbliża się wielkimi krokami...właściwie to malutkimi bo jest już całkiem blisko.
Dawno nie pisałem, ale jako że tłumy moich czytelników nie protestowały to dałem sobie odpocząć przez chwilę od mentalnego ekshibicjonizmu. Widziałem na przecenie książkę "Porady dla bloggerów", czy coś w tym stylu. Rozbawiło mnie to. Ja w sumie robię wszystko żeby mieć jak najmniej czytelników(modlę się żeby znajomi go nie odkryli). Jestem żałosny. Ale trudno. Nie będę skupiał się na sobie tylko na sesji. Przynajmniej do lipca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz