środa, 28 września 2011

Dlaczego niszczymy funkcjonalność?

Post ten jest pisany pod wpływem impulsu i zdenerwowania. Tytuł posta powinien właściwie brzmieć: "Dlaczego, w pogoni za pięknem, niszczymy/gubimy funkcjonalność?"
Ponieważ nie wygrałem 50 milionów w totka, musiałem odłożyć planowany zakup iMaca do następnej kumulacji. Żeby to sobie wynagrodzić postanowiłem "upiększyć" swoje Ubuntu motywem macintosha. Niestety Ubuntu nie korzysta już z Gnome'a jako domyślnego środowiska graficznego, tylko z "Unity". W którym ten boczny pasek nie wygląda tak źle...ale przeszkadza. Nie jest do końca tak funkcjonalny jakbym chciał. Stwierdziłem, że to niczyja wina i że zainstaluję sobie najnowszego Gnoma...jakież było moje zdziwienie, gdy tylko zobaczyłem jak teraz Gnome wygląda.... I teraz pytanie:CO BYŁO ZŁEGO W PASKU NA GÓRZE EKRANU???? (//wulgaryzmy zostały z tego pytania siłą usunięte, ale wiadomo gdzie i jakie należy sobie wstawić//)
Próbowałem jakoś sobie poradzić z obecnym wyglądem Gnoma, ale jeszcze gorzej mi się wszystko "scrashowało" i system wyglądał kuriozalnie...

Obecny wygląd Gnoma jest...ładny...ale czy naprawdę ma być "ładny"? Linux miał być funkcjonalny. A nie jest. Jest nieintuicyjny, denerwujący i niepozwalający się wyłączyć. Właśnie brak możliwości zmiany/edytowania tego wyglądu(czy też "paska" w Unity) jest najbardziej denerwująca...i chyba niezgodna z całą ideą Linuxa. W Linuxie można było zmienić i ustawić praktycznie wszystko....smutno mi przez to:(

1 komentarz: