sobota, 26 marca 2011

Oj zbyt dawno nie pisałem nic sensownego.

Brak postów wynikał chyba z braku chęci, tematów i czasu(zazwyczaj pisałem w piątek między  zajęciami, a ostatnio miałem ten czas zajęty). Vanitas vanitatum...

Obiecałem, że znajdę sobie jakieś dodatkowe zajęcie...sukcesem byłoby, gdybym ograniczył czas na spędzany przy kompie na głupotach, i gdybym zamiast tego robił coś odrobinę pożytecznego. Problem w tym, że nie wiem co takiego mógłbym robić. Nie mam czasu zapisać się do koła studentów, nie mam z kim grać w go...mógłbym wrócić do nauki Javy, ale to wiąże się z siedzeniem na kompie...nie będę składał modeli(sporo kosztują i zajmują miejsce), jestem beztalenciem muzycznym, malarski, rzezbiarskim, pisarskim..., jako korepetytor już kilka razy zawiodłem...a muszę sobie coś znaleźć do roboty.
Gdyby była ładna pogoda, to chociaż bym biegał. A dziś padał śnieg.

W temacie biegania. Od poniedziałku się odchudzam metodą dr. Dukana. Schudłem już 3kilo, a przynajmniej moja waga tak twierdzi. Nie ufam jej... Dieta nie wymaga głodzenia się, ale w pierwszej fazie odchudzania człowiek nie może już patrzec na ser biały, jajka, jogurty naturalne i.t.p. plusem jest też to, że można pić napoje, typu cola zero/light ale też z umiarem.

Europa grzecznie pilnuje libijskiej przestrzeni powietrznej, udowadniając przy okazji to, że kryzysu nie ma(gdyby był, to skąd by się wzięły pieniądze na rakiety, samoloty, lotniskowce). A tak na serio, to pieniądze na armię i tak państwa wydają. Teraz  będą wydawać mniej, bo nie będą musieli płacić za składowanie tych wszystkich Patriotów.
My, Polacy, oczywiście nie bierzemy udziału w audi i oczywiście wielu ludziom się to nie podoba. Jak są tacy chętni do zabijania Libijczyków, to niech rząd da im po karabine i załatwi lot nad Trypolisem.
Chociaż to, że nie całą unia bierze w tym udział jest dość sprytne:jak się rebelia uda, to cała unia będzie przyjacielem Libii. A jak się nie uda, to akurat prezydencję przejmie, niebiorąca udziału w akcji, Polska. Sprytne.

Początek tygodnia będzie męka i udręką. W poniedziałek jest "trening" z analizy.a we wtorek sprawdzian z równań różniczkowych zwyczajnych. Za to środa będzie wytchnieniem...:) W czwartek dowiem się i ocenie ze sprawdzianu z rachunku prawdopodobieństwa(a może też z analizy?), w piątek będę przeszczęśliwy, że ten tydzień się już kończy.

Chciałem jeszcze napisać coś o komunikacji w Krakowie. Jest najlepsza w Polsce i 8 lub 9 na świecie. Więc nie powinienem narzekać. Ale jak chcą zmieniać coś, co funkcjonuje w miarę dobrze, to zawsze jest obawa, że będzie po prostu  gorzej.

Na zakończenie przepraszam za wszelkie literówki, piszę z telefonu i nie jest to zbyt wygodne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz