niedziela, 26 lutego 2012

Hobby...post pisany po dwóch Gripexach.

Jakiś czas temu polecono mi znaleźć sobie hobby. Coś, czym mógłbym się zajmować dla odprężenia i odstresowania. Coś innego niż gry komputerowe. Coś wymagającego wychodzenia z domu.
Myślałem o tym dużo. Sprawdzałem ceny teleskopów, Myślałem o nauce gry na gitarze i inne głupie pomysły wpadały mi do głowy. Ale w końcu pomyślałem, że mógłbym robić zdjęcia. Nie jakieś pseudo-artystyczne ACHY-OCHY, które wymagają białego szalika założonego w odpowiedni i jednoznaczny sposób.
Po prostu potrzebuję czegoś do oderwania się od codzienności. A mam już aparat(nie profesjonalną lustrzankę, tylko paroletnią cyfrówkę), więc nie będę musiał wydawać kasy na sprzęt(jak w przypadku teleskopu). Zastanawiam się tylko, czy zdjęcia wrzucać tutaj, czy znaleźć sobie jakiś serwis typu flickr?

Ostatni tydzień był dość wyczerpujący. Dorabiałem znów jako stolarz. Za wyjątkiem czwartku(bo byłem w ten dzień na uczelni) słońce widziałem tylko przez okno w hali produkcyjnej. Wczoraj po pracy byłem wykończony...dodatkowo dobiła mnie choroba(musiałem się przeziębić przy ładowaniu mebli na ciężarówkę, albo noszeniu kartonów do pakowania elementów) i pogoda. Strasznie mocno wczoraj wiał wiatr. Zazwyczaj nie reaguję tak na pogodę, ale byłem dość mocno...poturbowany przez ten tydzień. A dziś rano...no cóż. cieszyłem się, że mogę spać do oporu. Obudziłem się koło 5, czyli tak, jak wstawałem do pracy i na zajęcia w czwartek...i nie mogłem zasnąć.

2 komentarze:

  1. http://www.youtube.com/watch?v=zKLlb3Yc-Us
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia tak, jak najbardziej. I może lepiej jednak trzymać się jednego miejsca? Żeby nie przerzucić się całkiem na np. flickr, tylko zostać tu :)
    A za pracą jeszcze zatęsknisz, niech się semestr rozkręci...

    OdpowiedzUsuń