niedziela, 23 sierpnia 2015

Blog: Reaktywacja.

Który to już raz piszę, że tym razem to naprawdę? Że naprawdę chcę pisać bloga, że będę grzecznym blogerem i będę się regularnie wyżywał na nieczytanych przez nikogo elektronach?
A więc tak: postaram się pisać jeden post na tydzień. Co niedzielę będzie pojawiał się wpis.
Od samego początku ten blog miał być swego rodzaju "terapią" dla mnie. Ta reaktywacja ma właśnie taki sam cel. Chcę się nauczyć większej organizacji, samodyscypliny i poprawić swoje "pisarskie" zdolności. Postaram się ograniczyć narzekanie na samego siebie i wszystkie żenujące posty (jakie miały miejsce wcześniej i za które bardzo przepraszam). Zapraszam więc do czytania.

Ostatni post jest z kwietnia zeszłego roku.
Nawet nie wiem jak powinienem opisać co się działo w moim życiu w "międzyczasie" ("międzypościu"?).
A więc tak: praca o której pisałem ostatnio okazała się bardzo dobrą pracą. Udało mi się przejść na pełen etat, i mam już ponad rok doświadczenia w pracy. Umowę na czas nieokreślony i w ogóle miód i malina.
Rok temu również wyprowadziłem się od rodziców i zamieszkałem na odległym krańcu Krakowa.
Ostatnio nawet się ożeniłem; a tydzień temu wróciliśmy z podróży poślubnej (Budapeszt. Ach Węgry są wspaniałe, piękne i cudowne!!).
Jak łatwo można zauważyć...jeszcze się nie obroniłem. Wynika to głównie z mojego lenistwa, głupoty i w ogóle z mojego niedostosowania do czegoś takiego jak "studia". Do końca września mam nadzieję zamknąć ten, zbyt długi, rozdział mojego życia i zapomnieć o Uniwersytecie na dłuższy czas.

Chyba tyle wystarczy na sam początek reaktywacji? Prawda?

3 komentarze:

  1. Wypluj brzydkie słowo bloger :P

    Dobrze jest jak dobrze jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego brzydkie słowo Bloger?

      Usuń
    2. Jest taka swego rodzaju subkultura polskich blogerów i odruchowo mi się kojarzy. Lepiej jak dla mnie mówić że się po prostu pisze ;)

      Usuń